Dzisiaj byłem ze znajomymi w kinie i pomyślałem, że taki wspaniały seans, a mianowicie "Alita: Battle Angel" powinien tu trafić.
Akcja filmu dzieje się w 2563 roku w Iron City po wojnie Ziemi z Marsem. Populacja podzieliła sie na dwie "rasy": ludzie i Cyborgi. Ludzie jak ludzie, ale Cyborgi różniły się od nich tym, że człowiecze miały najczęściej tylko oczy, i mózg, czasem twarz, a najrzadziej całą głowę.
Film opowiada o doktorze, a bardziej nastolatce której głowę znalazł na złomowisku i przymontował do ciała robota. Nazwał ją Alita. Imię jakie jej dał pochodziło od jego niepełnosprawnej córki, która została zabita przez "cyborga", którego doktor sam stworzył. Nastolatka była wojowniczką Marsa lecz nic nie pamiętała. Co jakiś czas przy bijatykach przypominała sobie części jej życia. Alita spotkała chłopaka - znajomego doktora - w którym się zakochała, a on tę miłość odwzajemniał. Dziewczyna miała zdolności wojownicze i chciała zniszczyć zło. Postanowiła wziąć udział w słynnym motorball'u aby wygrać, zniszczyć zło i zgarnąć najlepszą nagrodę, którą była przepustka na ostatnie ocalałę podniebne miasto.
Kiedy wyszedłem z sali kinowej byłem zachwycony, lecz odczuwałem niedosyt, ponieważ film zakończył się tak, jakby ktoś nagle go uciął i puścił napisy końcowe. To potwierdziło moje przeczuwania - James Cameron zrobi 2 część tego wspaniałego filmu.
Polecam ten film i radzę szybko kupować bilety do kina na ten właśne niesamowity seans.
